Przejdź do głównej zawartości

Glistnik jaskółcze ziele - Dar niebios! (Chelidonium majus)


Glistnik jaskółcze ziele to jedno z najsilniej działających ziół na świecie. Jest rośliną znaną w całej Polsce i można ją znaleźć pod każdym płotem. Roślina lubi wilgoć i cień. Prócz żółtych kwiatków charakteryzuje ją żółte mleczko, które wydziela się przy przerwaniu łodyżki. W medycynie ludowej takim żółtym mleczkiem smarowano kurzajki, aby szybko się ich pozbyć. Ziele kwitnie od wiosny do jesieni, natomiast już w lipcu liście żółkną i tracą swoje właściwości. 13 lipca tego roku udało mi się znaleźć kwitnące zioło w mocno zacienionym miejscu, ale poleca się zbierać je od maja do czerwca, gdyż wtedy ma najsilniejsze właściwości lecznicze. Korzeń zbieramy jesienią już od września. Glistnik jest na tyle mocną rośliną, że możemy jej szukać nawet do zimy, ponieważ jest odporny na mróz.  Ziele suszymy w ciepłym, ciemnym i przewiewnym miejscu lub w piekarniku nastawionym na 50 stopni Celsjusza. Korzeń zbieramy jesienią, który trzeba szybko przepłukać, osuszyć papierem i suszyć do 50 stopni Celsjusza w piekarniku.

Z badań wynika, że glistnik zawiera 30 alkaloidów z czego większość to alkaloidy izochinolinowe. W zielu może być ich około 1% a w korzeniu nawet do 4%.  W owocach znajduje się chelidonina, chelerytryna, i słynna w ostatnich czasach berberyna. Roślina zawiera także kwasy: jabłkowy, cytrynowy, chelidonowy i bursztynowy, witaminę C, karoten, olejek eteryczny, cholinę, flawonoidy, fenelokwasy, glikogen, lektyny.

Według badań jeden z alkaloidów ( sangwinaryna) zabija komórki rakowe. Alkaloidy zawarte w glistniku hamują także rozwój grzybów, bakterii i wirusów. Istnieją też w medycynie leki antynowotworowe zawierające wyciągi z glistnika. Już 1500 lat p.n.e. glistnik został opisany w Papirusie Ebersa i był stosowany przez wielu zielarzy między innymi przez św. Hildegardę.

Zewnętrznie glistnik działa przeciwzapalnie, przeciwobrzękowo, hamuje rozwój wirusa opryszczki. Wewnętrznie intrakt z glistnika działa mocno żółciotwórczo, żółciopędnie, uspokajająco, przeciwbólowo, przeciwlękowo, rozluźniająco, przeciwdrgawkowo. Działa ochronnie na wątrobę, hamuje kolkę jelitową, żołądkową i żółciową. Rozszerza naczynia wieńcowe i działa przeciw arytmii serca. Absolutnie nie wolno podawać glistnika kobietom w ciąży gdyż może wywierać skurcze macicy.

Wyciągi wodne i alkoholowe poleca się przy kamicy nerkowej, kamicy żółciowej, przy bólach pooperacyjnych usunięcia woreczka żółciowego, przy żółtaczce, wirusowym zapaleniu wątroby, stanach zapalnych układu moczowego płciowego, schorzeniach śledziony i trzustki, działa przeciwbólowo przy miesiączce, ale wówczas krwawienie jest bardziej obfite. Intrakt podawany zewnętrznie może być stosowany na opryszczkę, kurzajki, gruźlicę skóry, rany skóry, hemoroidy, nużycę. Nie wolno stosować go przy jaskrze!


Przepisy dr. Różańskiego i Kuby Babickiego

Intrakt z korzeni glistnika:
 Rozdrobnione świeże korzenie zalewamy w proporcji 1:3 lub 1:5 gorącym alkoholem 60%
i odstawiamy na 14 dni w ciemne miejsce. Jeśli chcemy podawać intrakt zewnętrznie to pamiętamy
 o tym, aby przy nacieraniu dużych powierzchni ciała rozcieńczyć go 1:1 z wodą. Wewnętrznie przyjmujemy go 2-3 razy dziennie po 5-10 ml w zastojach żółci, rozdrażnieniu, grypie i nerwicy. Kuba na jednym kursie wspomniał także o leczeniu przeziębienia w ciągu jednej doby za pomocą mieszanki wyciągu alkoholowego z jaskółczego ziela zmieszanego z wyciągiem alkoholowym
 z żeńszenia i wyciągu alkoholowego z żyworódki. Wszystkie mieszanki łączymy w równych proporcjach i pijemy w trakcie przeziębienia 25 ml raz dziennie a nawet dwa razy dziennie.
Dr Henryk Różański poleca 5-10 m rozcieńczać w 100 ml wody.

Nalewka z glistnika: suche ziele lub korzenie zalewamy 1:5 zimnym alkoholem 40-50%
i odstawiamy na 7 dni do ciemnego miejsca. Po przecedzeniu stosujemy jak intrakt.

Napar z glistnika: jedną łyżkę zmielonego ziela lub korzeni zalewamy 1 szklanką wrzącej wody
i zostawiamy pod przykryciem 30 minut. Pijemy 2-3 razy dziennie po 50 ml.



Daj znać w komentarzu czy artykuł okazał się dla Ciebie pomocny :) 




Pamiętaj!!! Przed zastosowaniem każdej porady z mojego bloga, zapoznaj się najpierw z opinią swojego lekarza, ponieważ niewłaściwe stosowanie ziół może zagrażać Twojemu zdrowiu, a nawet życiu. 






.

Komentarze

  1. Dzięki wielkie ! Każdy taki artykuł inspiruje do dalszych poszukiwań i " odkryć " rzeczy dawno odkrytych ;).
    Przy zastosowaniu wyciągów alkoholowych na schorzenia wątrobowe zalecałbym ostrożność. Znając życie myślimy o niej wtedy kiedy jest już mocno sponiewierana. Alkohol wtedy może jej zaszkodzić. Ale inne dary Ziemi jak najbardziej. Jeśli tylko dodamy do nich troszku rozumu i wiedzy dłużej będziemy się cieszyć życiem.
    Jeszcze raz dziękuję Twórcy tych cudów i ludziom takim jak Autor za dary którymi z nami się dzielą.

    Ps. I znów wszystko przez pana Adolfa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za ciepłe słowa. Nie jestem ekspertem tylko miłośnikiem. Dobre spostrzeżenie co do alkoholu i wątroby. Jeśli jest bardzo sponiewierana lepiej w ogóle kupować wyciągi w tabletkach np. sylimarynę, która będzie mocniejsza od ostropestu...

      Usuń
  2. Jestem poczatkujaca, wprawdzie kiedys studiowalam biologie, ale nigdy nie pracowalam w zawodzie, mysle ze na jesieni zaczne kurs fitoterap. Ziola bardzo mnie intryguja, jestem calkiem zwariowana na tle ziol, nie wyobrazam sobie kuchni bez ziol.....bardzo ciesze sie ze moge byc w waszym gronie i chlonac wiedze - dzieki serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za komentarz :D Zioła to filozofia, styl życia zgodny z naturą stworzoną przez Boga :D

      Usuń
  3. Stosuję jaskółcze ziele od lat i nie choruje na żadną grypę ani przeziębienia.
    Piję ziółka 2 x dziennie 1 łyżeczka jaskółczego ziela zalewam wrzątkiem i trzymam pod przykryciem 1 godzinę,pije te zioła 3 miesiące 1 miesiąc przerwy i znowu 3 miesiące i nie choruję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla Miłośników Ziół na tym Blogu: Tom 2 - http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=64454&from=publication

    Tom 1 - http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetadata?id=64452&from=publication

    Przechować dla przyszłych pokoleń, aby mieli od czego zacząć powrót do normalności
    Pozdrawiam serdecznie - ed

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo a to można ściągnąć?? super sprawa skąd do i co to dokładnie jest??

      Usuń
    2. Tomu 1 niestety nie szuka

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ekologiczny chleb z mąki orkiszowej - przepis

Po wczorajszym wrzuceniu zdjęć z wypieku chleba dostałem masę wiadomości i komentarzy z prośbą o przepis na ten chlebek. Jak już wspominałem chemii i konserwantów możemy w większym stopniu unikać. Dzisiejszy chleb w sklepach jest pełen tego wszystkiego, a nawet gipsu i ludzkich włosów. Tak ludzkich włosów! W produkcji chleba używana jest tania L-cysteina z Chin o nazwie E 920. Taki polepszacz jest produkowany z ludzkich włosów często sprzedawanych przez fryzjerów. L- cysteina jest aminokwasem nieszkodliwym dla człowieka i normalnie produkuje się ze zbóż, ale ta metoda jest kosztowna. Taniej wychodzi produkcja z ludzkich włosów czy gęsich piór. Holenderscy reporterzy programu Keuringsdienst van Waarde ujawnili cały proceder. Dodam jeszcze, że pszenica jest już modyfikowana genetycznie i zawiera ogromne ilości glutenu. Na zachodzie stosuje się odmiany odporne na roundup - śmiercionośny glifosad, który jest zamiennikiem herbicydów. W Polsce jeszcze nie ma takich odmian, ale czę

Pyszna nalewka z dzikiej róży - przepis

Jak obiecałem, wreszcie wrzucam świetny przepis na nalewkę z owocu dzikiej róży. O właściwościach tego niezwykłego owocu już nie będę wspominał, ponieważ pisałem o niej w poprzednim artykule, więc można sobie go przeczytać tutaj -  Dzika róża - bomba witaminowa Owoc dzikiej róży zbieram w różnych terminach. Zaczynam pod koniec września wtedy jest prawie dojrzały i  posiada najwięcej witaminy C jest twardy, więc nadaje się najlepiej na suszoną herbatkę z dzikiej róży, można też robić kompoty, ostatecznie nalewki i powidła. Drugi zbiór od połowy października do listopada to owoc już mocno dojrzały, ale nie przejrzały i z takiego surowca lepiej wychodzą nalewki, powidła, można także robić kompoty. Jeśli ktoś natomiast zbiera dziką różę w innych terminach nic się nie stanie jak zrobi to inaczej, może nawet zbierać w grudniu i styczniu mocno przemrożony owoc. Taki owoc jest pyszny do jedzenia prosto z krzewu.   Przepis na nalewkę z dzikiej róży dostałem od przemiłej zie